Wydrukuj tę stronę
piątek, 02 czerwiec 2017 11:46

Jak często Polacy chodzą do teatru?

Czy Polacy lubią teatr? Aby odpowiedzieć na to pytanie posłużymy się ankietą opracowaną przez agencję badawczą TNS Polska. Wywiad nieprzypadkowo został przeprowadzony w 2015 roku – wówczas obchodzono 250. rocznicę powstania Teatru Narodowego, natomiast rok 2015 został ustanowiony Rokiem Polskiego Teatru Publicznego. Badanie miało miejsce w dniach 16-21 stycznia 2015 r. i zostało wykonane na grupie reprezentatywnej 1000 osób z całej Polski w wieku od 15 roku życia. Poznajmy zatem jego wyniki.

Teatr Warszawa świeci pustkami?

Niestety, według sondażu wolimy spędzać wolny czas w inny sposób. W 2104 roku aż 85% respondentów nie było ani razu w teatrze! Zaledwie 1% badanych odwiedziło teatr 4-6 razy, natomiast 14% oglądało spektakl na żywo 1-3 razy w ciągu roku. Osoby, które w ogóle nie uczęszczały do teatru to najczęściej ankietowani z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym oraz mieszkańcy wsi. Przedmiotem badania były również chęci Polaków do częstszego odwiedzania teatru. Jak się okazało, ponad połowa respondentów (58%) nie ma zamiaru uczestniczyć w takiej rozrywce. Jednocześnie 30% osób chciałoby częściej wychodzić do teatru, a 12% powstrzymało się od jednoznacznej opinii. Te dane mogą dziwić, zważywszy na fakt, że słynny Teatr Komedia nie ma problemu ze sprzedażą biletów.

Dlaczego nie chodzimy do teatru?

Najczęstsze przyczyny rezygnacji z tej formy kultury są dość prozaiczne – cena biletu jest dla nas zbyt wysoka (47%), brakuje nam wolnego czasu (33%), mamy problem z dojazdem (26%), a po pracy jesteśmy zbyt zmęczeni (14%) i brakuje nam osoby towarzyszącej (9%). Analizując wyniki ankiety można dość do smutnego wniosku – Polacy nie doceniają spektaklów granych na żywo i zapewne wolą kino niż teatr. Warszawa i inne duże miasta pokazują jednak, że sondaż nie do końca odzwierciedla nastroje społeczeństwa. Najpopularniejsze teatry, takie jak Teatr Komedia, z pewnością nie mogą narzekać na widzów. Sale wypełnione po brzegi i bilety wyprzedane pół roku przed premierą sztuki bynajmniej nie wskazują na to, by Polacy byli na bakier ze sztuką